Sezon halowy nie jest tak prestiżowy jak ściganie na stadionie, ale wiele światowych gwiazd bierze udział w obu rywalizacjach. W tym roku nie odbędą się mistrzostwa świata w hali, ale rozegrane będą mistrzostwa Europy – W Belgradzie w Serbii, na początku marca. Oprócz tego Światowe Zrzeszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) patronuje co roku cyklowi najmocniejszych mityngów, odpowiednikowi stadionowej Diamentowej Ligi. Jest to IAAF Indoor World Tour, składający się z pięciu zawodów. W tym roku w Polsce mamy wyjątkową okazję – jeden z mityngów odbędzie się w Toruniu. Stało się to możliwe dzięki rezygnacji Sztokholmu, a dzięki dobrym kontaktom organizatorów umieszczono te zawody w Polsce.
Rywalizacja ruszy 10 lutego o 18:15 i potrwa ponad dwie godziny. Będzie to trzecia edycja Copernicus Cup, pierwszy raz tak prestiżowa. Całość będzie prawdopodobnie transmitowana w TVP Sport, ale warto osobiście wybrać się na zawody. Halowe bieganie charakteryzuje się bliskością kibiców i biegaczy, ma się ich jak na dłoni przed sobą i lekko poniżej. Hala w Toruniu jest jednym z najbardziej nowoczesnych obiektów na świecie. Bilety na zawody są bardzo tanie – 10 zł ulgowy, 25 zł normalny, 100 zł na trybunie VIP.
Program przedstawia się atrakcyjnie. Pełne listy startowe nie są jeszcze znane, ale wiadomo, że odbędą się m.in. biegi na 800 i 1500 metrów mężczyzn oraz kobiet. Na 1500 metrów kobiet pojawi się Genzebe Dibaba – halowa i stadionowa rekordzistka świata na tym dystansie. Po aresztowaniu jej trenera pod zarzutem dopingu jest to biegaczka nieco kontrowersyjna, ale z pewnością najszybsza na świecie. Na 800 metrów mężczyzn będzie można zobaczyć pojedynek dwóch polskich gwiazd – Adama Kszczota i Marcina Lewandowskiego. Na 800 metrów kobiet pojawi się Joanna Jóźwik, a w konkurencji sprinterskiej Ewa Swoboda. Ponieważ Copernicus jest w składzie World Tour, na pewno zjawi się też solidna obsada zawodników zagranicznych, przede wszystkim z Kenii. Poza biegami zostaną rozegrane konkurencje techniczne – skok o tyczne oraz trójskok.
