Sprzęt > Buty do biegania > Sprzęt > Buty do biegania > obuwie trailowe > Polecane > Promocje > Slider > Sprzęt
Górska przygoda z Saucony Peregrine 13 [TEST]
Wraz z nadejściem wiosny, biegacze zaczynają odczuwać nieodpartą chęć opuszczenia asfaltowych dróg i chłonięcia budzącej się do życia natury. Na rynku pojawia się kilka nowych propozycji butów trailowych, które mają ułatwić nam poruszanie się w trudnym terenie. Jednym z takich modeli są nowe buty Saucony Peregrine 13 – idealne dla biegaczy, którzy cenią sobie trwałość, stabilność i przyczepność w każdych warunkach.
Model Saucony Peregrine 13 to jedna z ciekawszych premier tej wiosny w segmencie obuwia trailowego. Linia ta należy do najbardziej znanych i lubianych butów terenowych amerykańskiej marki Saucony, cechuje ją wszechstronność, lekkość i wygoda użytkowania. Peregrine 13 to but, który dobrze sprawdza się na każdym rodzaju nawierzchni. Z przyjemnością podjąłem się testowania kolejnej odsłony tego modelu, gdyż ciężki teren i towarzyszące mu długie trasy to doskonały poligon doświadczalny dla tego typu obuwia.
Saucony Peregrine 13 to but, który ma dać stabilność na błocie, szutrze, duktach leśnych jak i śniegu. Szczególnie tego ostatniego nie zabrakło podczas pokonywanych szlaków i bezdroży. Ruszajmy!

Kolorystyka i agresywny wygląd Saucony Peregrine 13
Gdy otworzyłem pudełko, moim oczom ukazały się bardzo ładne białe buciki, które dostałem do testów. Według informacji od dystrybutora w sprzedaży są dostępne modele w innej kolorystyce. I choć biała kolorystyka niekoniecznie przypadnie wszystkim do gustu, to ten wariant jest prawdziwą perełką wśród mojej bogatej już kolekcji obuwia trailowego. Byłem ciekawy czy szybko „pokolorują” je grząskie beskidzkie szlaki. Wbrew pozorom odzyskiwały swój anielski kolor po małym czyszczeniu, co możecie zaobserwować na wykonanych zdjęciach.

Sekret tkwi w prostocie
Buty wykonane są z wysokiej jakości materiałów, estetycznie, a zarazem prosto. Bez zbędnych i niepotrzebnie obciążających czy powodujących dyskomfort wstawek i akcentów. Dla mnie to duży plus. Od razu zwróciłem też uwagę na podeszwę. Układ klocków wydał mi się bardzo podobny do jednego z moich ulubionych, ale już nieprodukowanych butów — Kalenji MT. To pancerna i niezawodna podeszwa, a klocki Saucony Peregrine 13 wyglądają na zdecydowanie bardziej agresywne (głębokość 5 mm) a na części pod piętą ułożone są naprzemiennie — w kontrze i w kierunku biegu. To sprawia, że buty zapewniają bardzo dobre trzymanie się podłoża. Cholewka jest prosta, bez zbytnich bajerów i “cudacznych” patentów. Ciekawy, a zarazem mocny splot zapewnia jej z jednej strony wytrzymałość, a z drugiej — zadowalającą wentylację.

Na każdą porę roku
Panująca aura sprawiła, że Saucony Peregrine 13 poddałem wnikliwemu testowi głównie w warunkach zimowych. But nie sprawiał także żadnych problemów w błotnistym terenie. Pozwala mi to stwierdzić, że bieganie wiosną i latem powinno dać nam jeszcze więcej satysfakcji z pokonywania kilometrów w tym modelu. Buty sprawdziły się bardzo dobrze na szlakach Beskidu Niskiego, Wyspowego i w Gorcach. Na wszystkich trzech treningach warunki były bardzo podobne. Pierwsze kilometry to błoto wymieszane ze śniegiem, potem lód, a im wyżej — tym mroźnej i coraz bardziej kopny śnieg. W tych okolicznościach przyrody Peregrine 13 sprawdziły się zaskakująco dobrze.
Długie fragmenty treningu odbywałem w mokrym bucie, jednak nie powodowało to dyskomfortu czy otarć. Materiały, z których zostały wykonane, dobrze radziły sobie z odprowadzaniem nadmiaru wody. Dzięki temu nie stawały się one ciężkie i nie utrudniały biegu.

Po drugie wspomniana wcześniej podeszwa doskonale spisywała się w niestabilnych warunkach, a na zbiegach dawała spore poczucie pewności. Saucony Peregrine 13 bez zarzutu trzymał stopę. Ich atutem z pewnością są sznurowadła, które nie rozwiązywały się i nie luzowały podczas długich treningów, a wiązałem je jedynie na raz. Do pełni szczęścia zabrakło mi kieszonki do ich schowania, dzięki czemu nie byłoby ryzyka szarpania i rozwiązywania podczas biegów przełajowych.
Konstrukcja Saucony Peregrine 13 jest wręcz stworzona do pokonywania kamienistych i szutrowych szlaków. Widać, że konstruktorom także przyświecało bezpieczeństwo naszych palców i stóp dzięki zastosowaniu twardego otoku. Jak dla mnie mógłby być on jeszcze wyższy z racji, że często wybieram się na kamieniste szlaki, jednak nie oceniałbym tego jako wadę.
Miękkość i dynamika w sam raz
Saucony Peregrine 13 nie jest najbardziej amortyzowanym modelem, z jakim miałem do czynienia. Ma to swoje plusy. Buty dają czucie gruntu, po jakim biegniemy, jednak amortyzacji jest na tyle dużo, że nie powoduje to żadnego dyskomfortu. Nie ma się mylnego wrażenia „pływania” i czyni krok bardziej pewnym. Model ten jest dość elastyczny. Nie zastosowano tu w podeszwie sztywnych płytek, co przekłada się na komfort użytkowania. Ma to też wpływ na dynamikę i sprężystość wybicia. Nie jest to model startowy – zwyczajnie nie do tego został stworzony. Ma być komfortowo, wystarczająco miękko i stabilnie. I zapewniam, że tak właśnie jest.

Podsumowanie
Saucony Peregrine 13 oceniam dość wysoko. To bardzo uniwersalny but trailowy dla biegaczy o neutralnej stopie. Ze względu na swoją minimalistyczną konstrukcję jest lekki, ma sporą amortyzację i 4 mm drop. Dzięki temu posiada potencjał do komfortowych długich wybiegań. I choć dedykowany jest głównie do lekkiego i nizinnego terenu, to także bardzo dobrze poradzi sobie w trudnych, kamienistych i grząskich szlakach. Jeśli szukasz modelu dedykowanego w zróżnicowany teren, który da Ci dużo przyjemności z biegania, a także z wędrowania, z pewnością warto wziąć go pod uwagę.
Bieżącą cenę Saucony Peregrine 13 sprawdzicie w sklepie na Natural Born Runners.

Recenzja obuwia została przygotowana na zlecenie dystrybutora marki Saucony. Redakcja zaznacza, że jej opinia jest rzetelna i zleceniodawca nie miał wpływu na jej treść.