W listopadzie 2026 roku biegacze z całego świata będą mieli okazję wystartować w drugiej edycji jednego z najbardziej niezwykłych maratonów, jakie kiedykolwiek zorganizowano. Fulhadhoo Marathon – impreza przygotowana przez polski zespół pasjonatów – odbędzie się na jednej z najmniejszych zamieszkanych wysp świata, a zarazem najmniejszej, na której przeprowadza się oficjalne zawody na dystansie 42,195 km.
Wyspa, która wydaje się zbyt mała na maraton
Fulhadhoo to malutka, dwukilometrowa perełka na Malediwach, znana z białych plaż, lazurowej laguny i nieskażonej turystycznym hałasem natury. Dla większości odwiedzających to miejsce idealne do odpoczynku. Dla grupy polskich organizatorów – stało się miejscem sportowego eksperymentu.
Bieg po wyspie, której szerokość w niektórych miejscach nie przekracza kilkudziesięciu metrów, wymaga sprytu logistycznego, kreatywności i perfekcyjnego planowania. – „Od początku wiedzieliśmy, że to będzie więcej niż maraton. To będzie doświadczenie, którego nie da się powtórzyć nigdzie indziej na świecie” – mówi Bart Stodolski, Koordynator Biegu.

42 km na wyspie, na której… nie ma 42 km
Jak zorganizować maraton na tak małym fragmencie lądu? Trasa została poprowadzona pętlami i odcinkami, które łączą najpiękniejsze części wyspy: plaże, ścieżki pośród palm kokosowych oraz fragmenty prowadzące tuż przy oceanie. Limit uczestników (100 osób) jest ściśle ograniczony – nie tylko ze względów logistycznych, ale również dla ochrony delikatnego ekosystemu wyspy.
Wyjątkowe są również warunki. Wilgotność, wysoka temperatura i ekspozycja na słońce sprawiają, że Fulhadhoo Marathon będzie wymagającym biegiem. – „To bieg dla ludzi, którzy chcą poczuć prawdziwą dzikość tropików. Żadnych miejskich alei, żadnych kilometrów asfaltu – tylko natura i ocean” – podkreślają twórca projektu Adam Wasiołka.
Polski zespół z wielką wizją
Fulhadhoo Marathon powstaje dzięki grupie polskich zapaleńców – biegaczy, podróżników i organizatorów imprez sportowych, którzy połączyli swoje doświadczenia, by stworzyć wydarzenie absolutnie niepowtarzalne. Polacy odpowiadają za całość: projekt trasy, logistykę, kontakt z lokalną społecznością, a także działania ekologiczne, dzięki którym wydarzenie ma pozostawić po sobie zerowy ślad środowiskowy.


Nie tylko bieg – także misja ekologiczna i kulturowa
Organizatorzy podkreślają, że Fulhadhoo Marathon ma również aspekt edukacyjny. Uczestnicy będą mogli wziąć udział w warsztatach dotyczących ochrony rafy koralowej, sprzątaniu wybrzeża oraz spotkaniach z lokalnymi mieszkańcami. Zorganizowany zostanie pod patronatem UNICEF bieg dla dzieci oraz przeprowadzona zbiórka na rzecz lokalnej szkoły (całość wpływów ze sprzedaży indywidualnych numerów startowych)
– Chcemy, aby każdy z zawodników wrócił nie tylko z medalem, ale też z poczuciem, że był częścią czegoś dobrego. Że wspólnie zrobiliśmy coś wyjątkowego dla tej niezwykłej wyspy – mówi Dawid Słomian odpowiedzialny w projekcie za kwestie technologiczne i środowiskowe.
Dlaczego warto wziąć udział?
Fulhadhoo Marathon to propozycja dla biegaczy, którzy szukają:
- wyjątkowego, butikowego wydarzenia, którego nie da się porównać z żadnym innym maratonem,
- połączenia biegania z egzotyczną przygodą, blisko oceanicznej natury,
- wyzwań wymagających mentalnie i fizycznie, ze względu na klimat i nietypową trasę,
- prawdziwej kameralności, bo limit miejsc jest skrajnie ograniczony,
- możliwości zostawienia pozytywnego śladu, dzięki projektom ekologicznym i środowiskowym.

Fulhadhoo Marathon 2026 – maraton, który pisze historię
Maraton na najmniejszej wyspie świata, na której odbywają się oficjalne biegi, to projekt, który przejdzie do historii biegów długodystansowych. A fakt, że stoi za nim polska ekipa, sprawia, że jest to wydarzenie, które polska społeczność biegowa powinna śledzić ze szczególną dumą.
Organizatorzy informują, że 50% miejsc już się sprzedało. Warto być szybkim. Miejsca mogą zniknąć równie szybko, jak przypływ zmywa ślady stóp z malediwskiej plaży.
Przydatne linki:
