Sprzęt > Buty do biegania > Sprzęt
Adidas Adizero Xt Boost – jak to but ze ‘skarpetką’ ?
Fot. Iwona Turosz
Nie da się inaczej zacząć opisu tego modelu jak nie od skarpetki –czy jak kto woli cholewki, stuptuta. To właśnie ona jako pierwsza przykuwa naszą uwagę, dlatego zacznę od rozwiania wątpliwości a w dalszej części przejdę do „reszty” buta.
Cholewka
No właśnie ta skarpetka – dokładniej rzecz biorąc jest to przedłużona cholewka, która w rzeczywistości pełni rolę stuptuta. Więc tak czy owak należy założyć prawdziwe skarpetki tak jak do każdych innych butów biegowych, no chyba że ktoś ich nie używa. Jak by się mogło wydawać na pierwszy rzut oka nie jest to żadne usztywnienie kostki a po założeniu buta nie daje się jakoś specjalnie odczuć. Delikatnym problemem (przynajmniej w moim przypadku) może okazać się założenie ich na nogę, w prawdzie jest to rozciągliwy cienki materiał ale chyba nie na tyle aby lekko dawał się przeciągnąć przez piętę. No ale przecież w czasie biegu nie ściągamy i nie zakładamy butów co chwile. Także jest to bardzo fajny bajer, który zapewni nam komfort podczas biegania w terenie gdzie żadne niepożądane kamyki, błoto, piach czy zimą śnieg nie wpadnie nam do środka buta. A jest to niewątpliwie plus pięć do komfortu. Szczególnie docenimy na śniegu, gdzie nie musimy zakładać dodatkowego stutpta, który może przez przypadek zlecieć czy też obklejać się lodem. Przy czym należy pamiętać, że to nie jest wodoodporny ochraniacz tylko właśnie skarpetka, więc wodę puszcza z łatwością.
Fot. Iwona Turosz
Pozostała „standardowa” część cholewki zbudowana jest z przewiewnej ale mocnej siatki przez którą również raczej nie będzie przedostawał się do środka piach. Stopa trzymana jest bardzo dobrze, nieskomplikowane sznurowanie pozwala na wystarczające ustabilizowanie jej w bucie. Dla jednych plusem dla innych minusem będzie dość sztywny zapiętek, wiadomo – dobrze trzyma ale nie koniecznie musi być przyjemny na pięty. Jeśli ktoś stawia na to aby zakładając buta czuć się jak w kapciach to może nie poczuć całkowitego komfortu. Lecz jeśli zależy nam na dobrej stabilizacji stopy to jak najbardziej ten model Adizero nam to zapewni.
Fot. Iwona Turosz
Amortyzacja i podeszwa
W końcu można przejść do innych atutów buta. Pianka Boost która została wbudowana w przednią część podeszwy bardzo fajnie poprawia amortyzację i dodaje elastyczność buta. Podczas biegu w terenie niewielkie luźne kamienie nie są specjalnie odczuwane pod stopami, spokojnie też można stąpać po ostrzejszym piargu. Na odcinkach asfaltowych również całkiem przyjemnie się biega, zachowując dynamikę.
Podeszwa zrobiona jest z gumy firmowanej przez znanego producenta opon, markę Continental, której tutaj bez dwóch zdań plusem jest to że dobrze trzyma nawet na mokrej skale – czego nie można powiedzieć o wszystkich butach. Jeśli chodzi o bieganie po błocie, to na pewno nie jest to bieżnik typu „traktor”, który będzie dobrze trzymał nawet na stromej mokrej glebie ale jest naprawdę nieźle – dają rade. Delikatne kolce nie są duże, dzięki temu błoto przeważnie szybko się odkleja nie tworząc poślizgowej skorupy, ale też nie penetruje przesadnie głęboko ziemi.
Fot. Iwona Turosz
Podsumowanie
Bardzo fajny but w teren na wiosnę, jesień, zimę – z naciskiem na zimę. Na lato – chyba lepiej coś „delikatniejszego” bardziej lekkiego, przewiewnego. Adizero XT Boots poradzą sobie bardzo dobrze podczas deszczowych dni, śniegów a w szczególności komfort odczujemy w miejscach gdzie sypią się luźne kamyczki, czy piach. Kłamać nie będę- ja na długi dystans w tych butach nie wyruszyłam, bo wolę biegać w „kapciach” gdzie są miękkie zapiętki ale absolutnie nie eliminuje to ich na bieganie długich dystansów bo już nie jeden ultras je chwalił. Na pewno jest to solidny i wytrzymały but! A ja czekam na zimę by wyruszyć w nich na zaśnieżone szlaki.