Bieganie niejedno ma oblicze, co pokazał Mike:
Jestem fanem szybkości i dynamiki. Bieganie sprinterskie, które zgłębiłem na potrzeby bycia szybszym koszykarzem, pochłonęło sporą część mnie. Parę lat temu podczas pobytu w kanadyjskim Toronto szukałem ćwiczenia a dokładnie skipu, który będzie jednocześnie łączył elementy szybkości i koordynacji. Chciałem do swojego arsenału treningowego dodać ćwiczenie skupiające te dwie zdolności motoryczne. Tak właśnie powstało bieganie na kilkunastu bieżniach.
Po co to zrobił?
Chciałem zrobić kolejny krok w kierunku “być lepszym”, nie myśląc o tym w jaki sposób mogę rozsławić samego siebie. Moim sukcesem nie jest ilość medali, pobitych rekordów czy szumu medialnego związanego z tym co robię. Moim sukcesem również nie są pieniądze, które zarabiam na sporcie. Wyznacznikiem sukcesu jest szczerość działania i traktowanie ducha sportu jako najwyższej wartości a nie jako narzędzie marketingowe do osiągania uznania i rozgłosu. Sukces to decyzja, która podjąłem jako dziecko, kiedy postawiłem wszystko na jedna kartę. Ten dzień, kiedy obiecałem sobie uprawiać sport profesjonalnie.
Zobaczcie, jak wygląda bieganie w wykonaniu Mike’a: