Bieganie z kijkami
Fot. Piotr Dymus
Kostur jest odwiecznym partnerem wędrowca, był przez wieki najlepszym przyjacielem narciarza (oczywisty z naszej perspektywy pomysł, by wspomagać się na nartach dwoma kijami, ma dopiero jakieś 100 lat). Dawnym piechurom zdarzało się także wspierać na włóczni czy długim łuku. Pomagało to zachować równowagę, odciążyć nieco nogi albo oprzeć się w czasie postoju.
Dla łazików
Dwa kije docenione przez narciarzy wkrótce zaadaptowali turyści, dźwigający plecaki na górskich szlakach. Wielu z nich narzekało (i ciągle narzeka) na uporczywy ból kolan pojawiający się szczególnie w czasie długich zejść. To dla nich stworzono modele ochrzczone mianem trekkingowych. Ich wyróżnikiem jest teleskopowa konstrukcja pozwalająca złożyć kij do niewielkich rozmiarów (zwykle około 50 cm) i przypiąć go do plecaka. Zmienna długość przydaje się również przy pokonywaniu bardzo długich podejść (wówczas kij warto skrócić) lub stromych zejść (wtedy teleskop wysuwamy). Kije pozwalają nie tylko lepiej trzymać równowagę i szybciej się przemieszczać w trudnym terenie, odciążają też nogi, a zwłaszcza stawy, angażując ręce, które do tej pory bezproduktywnie dyndały na prawo i lewo. Jako dodatkowe wyposażenie spotyka się różnej średnicy talerzyki stosowane w czasie wędrówek w śniegu, gumowe końcówki na twardą nawierzchnię, a także niewielkie amortyzatory sprężynowe łagodzące nagłe obciążenia stawów rąk ,gdy końcówka styka się z podłożem. (Tak, tak! Zdarza się, że ból kolan można zamienić na ból łokci.)
Nordic Walking
Ta forma rekreacji o obcej nazwie to nic innego jak narciarstwo biegowe tyle że… bez nart. Zrodziła się w Skandynawii i pierwotnie była sposobem na trening narciarzy poza sezonem. Na płaskim terenie zaangażowanie dodatkowych mięśni, które poprzez kije popychają zawodnika do przodu (mięśnie klatki, grzbietu, bicepsy, tricepsy, etc.) powoduje znaczące podwyższenie tętna i wejście w I czy nawet II zakres biegowy jeszcze w szybkim marszu. Nordic Walking jest popularny przede wszystkim wśród osób, które nie są w stanie pokonać dłuższych odcinków biegiem – często z nadwagą lub w podeszłym wieku. Kije dedykowane tej dyscyplinie są krótsze od narciarskich (68-70% wzrostu) i są sprzedawane z gumowymi, profilowanymi końcówkami dostosowanymi do poruszania po twardej nawierzchni. Dodatkowym wyróżnikiem są miękkie, szerokie paski przy rękojeści. Łatwość transportu nie jest tak istotna jak w przypadku modeli trekkingowych, więc zdarzają się wersje bez możliwości składania.
Bieganie!
Z kijami można biegać. Wymaga to jednak dobrej koordynacji i odrobiny wprawy. Na płaskim terenie nie przyniesie zwiększenia ekonomiki ruchu (a wręcz przeciwnie), więc nie należy sobie wiele obiecywać. Żywiołem kijów są góry, strome szlaki i wielkie przewyższenia, gdzie dodatkowy punkt podparcia poprawia stabilność i pozwala na podejściu dorzucić kilka niutonów do siły nóg. Zwiększa też możliwość manewrowania środkiem ciężkości i kątem ustawienia stóp dla zachowania lepszej przyczepności. Oferta dla najszybszych użytkowników kijów jest bardzo uboga. Biegacze mogą oczywiście stosować modele przeznaczone do trekkingu, czy do Nordic Walking, ale za wyborem wariantu specjalnie stworzonego do wyścigów przemawia waga. Trail Pole jest pięciokrotnie lżejszy od przeciętnego kija trekkingowego. Nie ma co prawda żadnych regulacji, jest produkowany tylko w dwóch długościach i drogi jak taksówka przy dworcu, ale pod względem zastosowania dla biegaczy nie ma sobie równych.
Kijoznawstwo
Do produkcji wysokiej jakości kijków wykorzystuje się przede wszystkim lekkie i wytrzymałe stopy aluminium (takie jak „lotnicze” aluminium 7005 T6 cechujące się dużą sztywnością i odpornością na korozję). Zdarzają się także ekskluzywne modele częściowo wykonane z włókna węglowego. Oprócz materiałów, z których powstają rurki, ważnym elementem jest system klinowania członów teleskopu, gdyż ten element jest najbardziej narażony na uszkodzenie. A nie ma nic bardziej denerwującego niż kijek składający się w momencie, gdy przenosimy na niego swój ciężar. W skrajnych przypadkach można się po prostu przewrócić. Doświadczeni producenci mają sprawdzone mechanizmy, często chronione patentami. Potrafią one znieść wiele lat eksploatacji. Dlatego też nie warto inwestować w tanie produkty rodem z hipermarketu, gdyż ich żywot może być równie krótki i rozpaczliwy jak rowerów za 200 zł. Przed zakupem warto sprawdzić, jakie wyposażenie dodatkowe oferuje producent i czy dostaniemy je razem z kijem, czy będziemy musieli dokupić. Dotyczy to przede wszystkim dodatkowych talerzyków na głęboki śnieg lub gumowych stopek na asfalt. Osoby, które planują intensywne używanie kijów trekkingowych przez wiele sezonów, powinny upewnić się, że do ich modelu dostępne będą zamienne końcówki (nawet te wykonane z węglików spiekanych z czasem się wycierają).