The North Face Hyperair Gtx Trail Jacket czyli kurtka wymyślona na nowo
Jakie są kurtki biegowe, każdy widzi. Różne są kolory, materiał, ale ich konstrukcja jest zawsze niemal taka sama. Od pewnego jednak czasu nastały potężne zmiany i kurtka TNF pokazuje, jak może się zmienić konstrukcja kurtki.
Przez kilkanaście ostatnich lat kurtki przeciwdeszczowe były wytwarzane według schematu: membrana plus materiał wierzchni oraz ewentualnie warstwa chroniąca membranę od wewnątrz. Rozwiązanie takie zapewniało ochronę delikatnej membranie, jednak mankamentem było to, że materiał wierzchni nasiąkał wodą, co zwiększało masę i ograniczało i tak słabą zdolność do pozbywania się pary wodnej.
Jako pierwsi na pomysł złamania tego schematu wpadli projektanci z marki Columbia. Stworzyli kurtkę, w której to membrana jest na wierzchu, a materiał od środka. Minęło trochę czasu, a marka gore zaprezentowała swój laminat, o takiej samej budowie, z którego uszyto kurtę Hyperair. Myli się jednak ten kto sądzi, że produkty obu marek mimo tego samego przeznaczenia są podobne.
Wieszając obok siebie kurtkę TNF i Columbii mało kto zgadnie, że obie służą do biegania. Kurtki Columbii są dość sztywne i toporne oraz przypominają ceratę. Produkt z północnej ściany to zupełnie coś innego. Materiał jest niesamowicie cienki, dosłownie jak bibułka, a kurtka bardzo mało waży (około 140 g, a po zwinięciu jest minimalnie większa od pięści).
The North Face Hyperair GTX Trail Jacket jest kurtką tylko i wyłącznie biegową lub rowerową, w każdym razie nie należy jej używać pod ciężkim plecakiem. Membrana na zewnątrz by tego po prostu nie wytrzymała. Produkty Columbii nie mają takich obostrzeń odnośnie użytkowania, są bardziej uniwersalne. Pytanie tylko, czy do biegania naprawdę potrzebujemy kurtki ważącej grubo ponad 300 g. Moim zdaniem nie.
Produkt TNF jest specjalistyczny, do konkretnego użytkowania, co wiąże się się z pewnymi ograniczeniami. Krój kurtki jest całkiem dobrze dopasowany. Materiał leży jak trzeba, nie ciągnie, ale jest dopasowana. Konstrukcja laminatu jest bardzo nowatorska, ale kurtka generalnie ma bardzo prosta budowę: rękawy bez ściągaczy (tylko niewielka gumka), jedna niewielka kieszonka na plecach w której zmieści się żel, baton, albo telefon czy portfel. Minimalistyczne ściągacze zamontowano w kapturze oraz pasie i to koniec wyposażenia. Mało imponujące jak na produkt za 1200 zł. To co jednak w tej kurtce najważniejsze, to materiał, który rzeczywiście spisuje bardzo dobrze. Bez dwóch zdań jednak oddychalność nie jest wystarczająca na intensywny bieg przy dużej wilgotności, ale przy spokojniejszym tempie całkiem znośnie można się przemieszczać. Wywietrzniki pod pachami byłyby mile widziane. Pomijając jednak ten fakt, TNF Hyper Air wydaje się dla mnie najlepiej oddychającą kurtką od deszczu w jakiej miałem okazję biegać.
Membrana na zewnątrz sprawia, że kurtka nie nasiąka. Woda po prostu ścieka jak po szybie samochodowej, wystarczy strzepnąć i w zasadzie nie ma po niej śladu.
Kurtka znakomicie spisuje się na rowerze, jest dobrze dopasowana, nie zachowuje się jak żagiel i w czasie zimnych dni stanowi znakomite rozwiązanie. Może kolor nie należy do najbezpieczniejszych, bo czarny nie wyróżnia się na drodze, ale komfort jaki zapewnia w czasie jazdy, jest doprawdy imponujący. Tym bardziej, że posiada przedłużany tył, który bardzo się przydaje podczas jazdy.
Czy kurtka posiada jakieś wady? Cenę trudno zaliczyć do atrakcyjnych, ale to do czego można się jeszcze przyczepić, to brak kieszonki z przodu. Niby w kurtce biegowej nie jest to niezbędne, ale jednak czasem się przydaje. Brakuje też wieszaka.
Słów kilka na koniec
Hyperair to kurtka bardzo prosta jeśli chodzi o wyposażenie, ale o nowatorskiej konstrukcji materiału. Braki wyposażenia nie są w czasie biegu odczuwalne, a niska masa i objętość wydają się być ważniejsze. Najważniejszy w tym wypadku jest jednak materiał, który jest bez dwóch zdań jednym z najlepszych na rynku. Porównałbym go do Polartecu neoshell, który jednak jest laminowany z cięższymi materiałami i kurtki z niego wykonane rzadko schodzą poniżej 300 g. Tutaj jednak producent osiągnął wagę piórkową.