Raki, raczki i nakładki czyli jak się nie poślizgnąć
Fot. Piotr Dymus
Hu hu ha! Zima nie musi być zła. Zimno, mokro, szaro, ale bywa też bardzo ślisko. Na szczęście powstały przeróżne raczki i nakładki, które pomogą pokonać lodowe trasy.
Bieganie zimą może być przyjemne, szczególnie gdy jest mróz i śnieg. Te dwa czynniki sprawiają jednak, że może być ślisko, a wtedy trzeba poruszać się ostrożnie, by nie narażać się na kontuzję w wyniku poślizgnięcia. Jeszcze kilka lat temu w zasadzie jedyną opcją były kolce lekkoatletyczne. Nikt nie słyszał o takich wynalazkach jak nakładki antypoślizgowe, czy raczki. Raki? Owszem, były, ale dla alpinistów, a nie biegaczy. Świat idzie jednak do przodu i te wynalazki stały się normalnym wyposażeniem, które nikogo nie dziwi. Na rynku przeróżnych nakładek jest mnóstwo, ale mimo że niemal wszystkie są na śnieg i lód, to przeznaczenie może się jednak nieco różnić.
Najbardziej rozpowszechniony rodzaj nakładek antypoślizgowych. Popularny, bo tani. Najtańsze modele tego typu kosztują od nieco ponad 20 zł w górę. Kolce nie są wielkie, więc jeśli lód jest pod warstwą śniegu,mogą nie sięgnąć, ale na dość czystym lodzie trzymają się dobrze. Wybierając tego typu nakładki, należy zwrócić uwagę na ilość kolców i jakość gum trzymających nakładki. W czasie dynamicznego biegu, na zawodach czy przy nagłych zwrotach działają duże siły i takie nakładki potrafią zlecieć z butów lub się przekrzywić.
Proste nakładki, za to z porządnym systemem mocowania znanym z raczków. Ich cena jest jednak znacznie wyższa, około 200 zł.
Nakładki Intrax, to konstrukcja zbliżona do poprzednich nakładek, ale zamiast niewielkich metalowych kolców, wstawiono system jak w glebogryzarce. Takie nakładki wgryzają się w podłoże i zapewniają trakcję w zasadzie wszędzie. Problemy są dwa. Nie nadają się na twardą nawierzchnię. Jeżeli jest dłuższy kawałek asfaltu czy litego lodu, to będziemy mocno czuć kolce pod stopami, co nie jest wygodne. Ponadto olbrzymia przyczepność sprawia, że każdy nawrót, to olbrzymia siła działająca na paski, które czasem nie dają rady i nakładki się przesuwają.
Nakładki sznurowe
Rozwiązanie dedykowane raczej na śnieg, niż typowy lity twardy lód. Nakładki wykonane są z twardej linki z tworzywa sztucznego i kilku łączących metalowych elementów. Linka jest dość gruba, więc wgryza się w śnieg i dobrze trzyma. Metalowe elementy powinny zapewniać przyczepność na lodzie, ale nie są to kolce i nie przyczepność nie jest wystarczająca, choć nie da się ukryć, że poprawiają sytuacje i do chodzenia by pewnie wystarczyły.
Raczki
Rozwiązanie najpewniejsze, zapewniające bez dwóch zdań najlepszą przyczepność. Nadadzą się na naprawdę strome trasy, w bardzo wymagającym terenie, przede wszystkim góskim. System mocowania jest w większości przypadków bardzo solidny, więc mała szansa, że spadną z butów. Nic nie jest jednak idealne. Solidne mocowanie, duże kolce, sporo metalu, to wszystko skutkuje wyższą ceną oraz dużą masą, a nie zawsze potrzeba aż tak ciężkiej broni. Na truchtanie do lasu, to zdecydowanie za ciężki kaliber. Takie raczki to nie zawsze modele typowo biegowe. Przeguby i łączenia elementów w niektórych modelach mogą nie podołać obciążeniom, jakie występują podczas biegu i po prostu ulegną zniszczeniu.