Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Półmaraton Poznań. Nowy rekord Polski!

Karolina Nadolska poprawia w Poznaniu rekord Polski w półmaratonie, osiągając znakomity czas – 1:09:18. W klasyfikacji zajmuje drugie miejsce za Kenijką Tabithią Gichią. Bardzo szybko biegali mężczyźni – zwycięzca złamał barierę 60 minut!
Rześki poranek w Poznaniu, z prawie bezwietrzną pogodą i temperaturą +10 stopni przyniósł znakomite wyniki w półmaratonie. Dopiero co pisaliśmy w zapowiedzi, że na liście elity znaleźli się bardzo mocni zawodnicy, a w niedzielę okazało się, że było jeszcze lepiej: w ostatniej chwili organizatorzy dopisali dwóch kolejnych biegaczy z Afryki. W rezultacie oba biegi, męski, jak i kobiecy, były niesamowicie szybkie.
Historią dnia jest wynik Karoliny Nadolskiej – 1:09:18! To nowy rekord Polski, a poprzedni – 1:10:06 Katarzyny Kowalskiej, zostaje poprawiony aż o 48 sekund. Nieoficjalnie należy pamiętać, że Karolina już cztery lata temu uzyskała w Poznaniu czas 1:09:54, ale wynik ten nie został uznany jako rekord z powodów proceduralnych – bieg nie został zgłoszony do kalendarza PZLA. Tym niemniej dzisiaj 40-letnia biegaczka mocno się odgryzła, osiągając znakomity czas i poprawiając nie tylko najlepszy wynik w historii Polski, ale także bardziej niszowy rekord w kategorii biegaczek powyżej 40. roku życia. Polka ma wyjątkowo udany sezon – w wakacje zajęła doskonałe, 14. miejsce w maratonie na Igrzyskach Olimpijskich.
Co ciekawe, tak dobry rezultat wystarczył tylko do zdobycia 2. miejsca. W biegu zwyciężyła Kenijka Tabitha Gichia – 1:09:02. Aby zrozumieć, jak szybko biegły w Poznaniu najmocniejsze kobiety, spójrzmy w międzyczasy – Karolina pokonała 10 kilometrów po drodze w 32:45, a Kenijka – 32:07! Warto dodać, że blisko starego rekordu ukończyła bieg także druga Polka, Izabela Paszkiewicz, na mecie z czasem 1:10:13.

Srogą lekcję biegania dostali za to zawodnicy polskiej męskiej czołówki. Dwaj najszybsi Etiopczycy – Mohamed Esa Huseyidin i Gizealew Abeje Ayana – oraz Kenijczyk Edmond Kipngetich – zeszli poniżej bariery 60 minut, osiągając czasy 59:32, 59:39 oraz 59:41. Czwarty na mecie, Lesiba Mahele z RPA, wybiegał równo 60 minut. Najmocniejszy Polak, Kamil Karbowiak, dobiegł do mety dopiero siódmy, z wynikiem 64:00 i grubo ponad czterema minutami straty do zwycięzcy. Na dystansie półmaratonu to cała wieczność, wynik słabszy aż o blisko 8% od zwycięskiego. 9. był Marcin Chabowski z wynikiem 1:04:38.
Aby zrozumieć skalę tej straty, spójrzmy znowu na międzyczasy. Afrykanie pokonali 10 kilometrów PO DRODZE w półmaratonie w 28 minut i 26 sekund. Tymczasem najszybsza SAMA dycha Polaka w tym roku to 29:06. Czyli najmocniejszy Polak, biegnący 10 kilometrów na maxa, nie miałby szans utrzymać się za tymi mało znanymi Etiopczykami po drodze w półmaratonie. Prowadząca trójka pobiegła taką dychę na rozgrzewkę, a potem przyspieszyła na kolejnej, by jeszcze ścigać się na finiszu. Jeśli ktoś wierzy, że Polacy w najbliższych latach mogą liczyć się na świecie w biegach długich, musi koniecznie posprawdzać te statystyki. Zwykle strata do czołówki nie jest aż tak widoczna – w polskich biegach ulicznych biegają relatywnie słabi zawodnicy z Afryki, a Polacy zwykle nie biegają w imprezach międzynarodowych. Pod tym względem Poznań nieco otwiera oczy, pokazując, co się stanie, gdy zaprosi się na bieg nieco mocniejszych Afrykanów – ale nadal dalekich od najlepszych na świecie!
Okazuje się też, że Poznań, który nigdy nie uchodził za bieg wyjątkowo szybki, awansował do grona najmocniejszych półmaratonów świata. Wystarczyło zaprosić mocnych zawodników i poznańskie górki (starsi biegacze wciąż pamiętają słynną ulicę Serbską!) okazały się niższe niż wydawały się do tej pory.
W pandemicznym roku w Poznaniu kibiców spotkały zaskakująco mocne sportowe doznania – oby tak samo było już za kilka miesięcy! Bo kolejny Półmaraton Poznań odbędzie się już wkrótce, na wiosnę.