Muzyka sposobem na motywację do biegania? Tak, ale czy robisz to bezpiecznie?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Zapach jesieni unosi się w powietrzu. Dla wielu biegaczy czy triathlonistów jest to idealna pora na bicie życiowych rekordów na ulubionych dystansach. Poprawa indywidualnych osiągnięć jest możliwa jedynie dzięki regularnym przygotowaniom, które wymagają konsekwencji, żelaznej dyscypliny i motywacji na odpowiednim poziomie. Jednym z elementów pozwalających znaleźć entuzjazm do podjęcia wysiłku jest muzyka, wyzwalająca pozytywne emocje oraz ułatwiająca realizację nawet najbardziej żmudnego treningu.
Każdy sportowiec niezależnie od stopnia zaawansowania poszukuje motywacji podczas wymagających przygotowań do kluczowych zawodów. Są one jedną z bardziej nużących czynności, dlatego wymagają odpowiedniego nastawienia mentalnego. Na ulicach polskich miast nie brakuje osób biegających ze słuchawkami na uszach. Ulubione utwory muzyczne pozwalają im zmierzyć się z treningową rutyną. Poza obszarem motywacyjnym, rytm muzyki wywiera także wpływ na sam ruch, regulując liczbę kroków stawianych na minutę.
Bieganie w słuchawkach wymaga jednak odpowiedniej wiedzy w zakresie umiejętnego wykorzystania nowinek technologicznych. Warto nie ustawiać dźwięku na maksimum zarówno z przyczyn zdrowotnych, jak i ze względów bezpieczeństwa. Najlepszy sprzęt przepuszcza dźwięki otoczenia, a sama muzyka powinna zostać dobrana w taki sposób, aby ożywić i zmotywować biegacza, ale nie kosztem jego czujności szczególnie na nieznanych do tej pory trasach.
Przedstartowy rytuał
Nie samymi treningami jednak biegacz żyje. Inną kwestią jest słuchanie muzyki bezpośrednio przed zawodami. Dla wielu jest to wręcz swoisty przedstartowy rytuał, ułatwiający koncentrację i przyjemnie wpływający na obowiązkową rozgrzewkę. Każdy inaczej urozmaica sobie czas w trakcie biegania. Wsłuchiwanie się w potrzeby własnego organizmu jest równie ważne jak znalezienie w sobie siły po długim dniu pracy do podjęcia wieczornej aktywności fizycznej.
Osobiście nie wyobrażam sobie godzin przed zawodami bez słuchania muzyki w skupieniu, kiedy można poddać się swoistej medytacji, skoncentrować się, zapamiętać ulubione zwrotki, które zostaną w głowie na cały bieg i pomogą, kiedy przyjdzie kryzys. Sesje gimnastyki, rozciągania i innych ćwiczeń wzmacniających również wykonuję przy muzyce. W trakcie biegania wolę zostać ze swoimi myślami sam na sam, a przy żmudnych i mniej lubianych, aczkolwiek niezbędnych elementach treningu, potrzebuję wsparcia. Dzisiejsza technologia pozwala na swobodne korzystanie z muzyki praktycznie w każdym miejscu i czasie, zatem wypada iść z duchem czasu.
„Running music” dla każdego oznacza coś innego. Nie istnieje coś takiego jak idealny muzyczny mix, dlatego warto kierować się zarówno własnym gustem, jak i dobrać odpowiedni rytm do swojego tempa. Jesień sprzyja „życiówkom”, dlatego najważniejsze, aby wykorzystać korzystną aurę i ruszać się niezależnie od indywidualnych preferencji.