Jakie buty do biegania w terenie?

istock.com
Buty do biegów ulicznych dzielą się na buty startowe, treningowe i startowo-treningowe. W butach do biegów terenowych czy górskich sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, bo musimy wziąć pod uwagę jeszcze kwestię podłoża.
Buty terenowe, podobnie jak szosowe, można podzielić na startowe i treningowe, ale znacznie popularniejsze jest rozróżnienie ze względu na dystans, do jakiego są przeznaczone – czy są to buty na długie ultra, rzędu 170 km, krótkie ultra w okolicy 50 km czy może na 10 km albo krótki bieg alpejski. Różnice nie tkwią tylko w ilości amortyzacji, choć oczywiście ta także się zmienia. Im dłuższy dystans, tym z reguły więcej jest pianki, but jest też nieco sztywniejszy, choć za sprawą coraz popularniejszego maksymalizmu rozwiniętego przez markę Hoka, różnice stają się coraz trudniejsze do uchwycenia.
Cholewka
Różnica, i to czasem niezwykle istotna, pojawia się w cholewce, czego na pierwszy rzut oka nie widać. Nie chodzi tu o sam materiał, z którego wykonuje się buty, a o objętość wnętrza. Buty na najdłuższe dystanse mają znacznie więcej miejsca na stopę, palce są mniej ściśnięte, a to owocuje lepszym komfortem, szczególnie gdy stopa po kilku godzinach biegu zacznie puchnąć. Większa ilość miejsca ma jednak pewne negatywne skutki – stopa jest wtedy z reguły gorzej trzymana i w trudnym technicznie terenie kroki nie są już tak pewne. Ostateczną decyzję każdy musi podjąć sam – czy woli lepszą kontrolę w trudnym terenie czy komfort na wiele godzin.
Bieżnik
To, co jednak najbardziej odróżnia buty terenowe od szosowych to podeszwa zewnętrza. W butach szosowych jest ona zazwyczaj bardzo podobna. Im model jest lżejszy, tym ma mniej gumy, ale generalnie drastycznych różnic próżno szukać. W przypadku biegów górskich, ten element buta często determinuje przeznaczenie danego modelu. Asfalt to zawsze asfalt, w terenie tak łatwo nie jest. Nawierzchnią może być szuter, ziemia, skała, błoto, kamienie, korzenie albo mieszanka tego wszystkiego. Producenci starają się produkować buty dostosowane do danej nawierzchni. Modele z podeszwą wyposażoną w wysokie, rzadko rozstawione kołki znakomicie spisują się w błocie, wgryzają się łatwo w podłoże i szybko pozbywają błota z bieżnika.
Modele z niższym bieżnikiem, z klockami o dużej powierzchni bardzo dobrze radzą sobie na skale, gdzie duża powierzchnia styku gwarantuje wysokie tarcie. Gęsto rozmieszczone, niewielkie klocki znakomicie nadają się na twardsze nawierzchnie, jak szutry czy ubite ziemne ścieżki. Oczywiście, duża część butów to modele uniwersalne, które starają się zapewnić trakcję w każdych możliwych warunkach, z lepszym lub gorszym efektem. Duża różnorodność może cieszyć, bo łatwiej dobrać but dedykowany do terenu, w jakim będziemy się poruszać, ale i tak pewnie spora część osób wybierze opcje możliwie uniwersalne, bo zazwyczaj trasa przecież nie jest jednorodna, a do tego startując w różnych miejscach, trafimy czasem na skrajnie różne warunki, np. Beskidy i Bieszczady często będą błotniste, podczas gdy Sudety czy Tatry bardziej kamieniste. Jak widać, wybór butów na biegi górskie nie jest łatwy. Nawierzchnia może być przeróżna, tak samo dystanse czy stopień trudności tras, więc często okazuje się, że na jednej parze butów terenowych się nie kończy.
Więcej przeczytasz w czerwcowym numerze miesięcznika BIEGANIE