DS Trainer jest modelem startowo-treningowym, choć na Polskim rynku funkcjonuje jako startówka. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta, po prostu w ofercie nie ma modeli typowo startowych, więc jest startówką. Braki ofertowe nie są jedynym powodem by nosiły takie miano. Waga, również za nimi przemawia. Nie jest może ona piórkowa, ale różnica 30g względem Adios Boost 3 nie jest szczególnie duża.
Niska wagą łączy te buty, ale zdecydowanie więcej je jednak dzieli. Weźmy np. cholewkę. Ta w adiosach jest dopasowana bardzo mocno do stopy, z roku na rok, buty są coraz węższe i coraz mocniej opinają stopę. DS Trainer dają znacznie większy komfort, dobrze trzymają stopę, dodatkowo oferują duży komfort. Są stosunkowo lekkie i dynamiczne, dlatego nadają się również na szybsze treningi.
Pozytywne wrażenie robi także materiał, z którego uszyta jest cholewka. Przewiewny, pozbawiony szwów, świetnie dopasowuje się do kształtu stopy..
Względem typowych startówek, cholewka wydaje się znacznie trwalsza. Jedyne zastrzeżenia można mieć do zapiętka, który co prawda dobrze trzyma piętę, ale mógłby być nieco delikatniejszy i mniej sztywny.
Jak na startówkę, DS Trainery oferują sporą amortyzację. To sprawia, że model ten jest dosyć uniwersalny, co nie znaczy, że brakuje mu dynamiki. Zwiększona elastyczność, niski profil i dobre trzymanie stopy umożliwiają bieganie na szybkich odcinkach.
Zapewniają również komfort nawet podczas długich wybiegań (pod warunkiem, że nie jest się biegaczem ciężkim).
[h3]Podsumowanie[/h3]Największą zaletą tych butów jest wygoda, jednak kiedy jest potrzeba, potrafią pokazać pazur.
Mam DS Trainer 22 i miałem także DS21. Bardzo mi te buty odpowiadają – niestety już po 3 miesiącach biegania ok. 200km/miesiąc zaczynają się rozpruwać. Gdyby nie ich nietrwałość, byłyby to moje ulubione buty. Ten sam problem miałem z DS21.
Ds 21 padly po niecalych 300. Ds 22 doprowadzily do zapalenia sciegna Achillesa tylko dlatego ze pibiegalem wolniej chciałem je rozbiegac.
Dosc dla Asics DS …