Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia
ARWC: Polacy jadą na Mistrzostwa Świata w Rajdach Przygodowych
Fot. Raid in France
Justyna Frączek, Maciek Dubaj, Maciek Mierzwa i Łukasz Warmuz – polski zespół z Krakowa, który ma na swoim koncie już świetne występy na mistrzostwach świata w rajdach przygodowych w Portugalii (5. miejsce) i we Francji (9. miejsce) jadą w grudniu do Kostaryki. Zmierzą się z trasą liczącą ok. 800 kilometrów! Rywalizacja będzie trwała non-stop.
Rajdy przygodowe to jedna z najtrudniejszych, najbardziej wycieńczających dyscyplin sportu. Czteroosobowe zespoły, w których musi się znaleźć przynajmniej jedna osoba płci przeciwnej, rywalizują przez wiele dni, non-stop, śpiąc zaledwie kilka godzin np. przez cały tydzień (nie dziennie, przez cały ten czas!). Zawodnicy muszą być wszechstronnie uzdolnieni i wytrenowani, ponieważ dyscyplin, które pojawiają się na rajdzie przygodowym jest bardzo wiele, nie ma konkretnych reguł (poza tym, że muszą być etapy rowerowe, piesze i najczęściej zadania linowe). Dużo zależy od inwencji twórczej organizatorów. Latem pojawiają się etapy kajakowe albo spływy pontonem, odcinki na rolkach, pływanie, zimą – biegówki. Zdarzała się nawet jazda konna czy na wielbłądzie. Teamy muszą również radzić sobie z orientowaniem się w przestrzeni z pomocą mapy, ponieważ trasa nie jest liniowa, wyznaczają ją rozstawione w terenie punkty, do których trzeba dotrzeć, a wariantów może być kilka.
Mistrzostwa Świata w Rajdach Przygodowych we Francji. Fot. Piotr Kosmala
800 kilometrów non-stop
Mistrzostwa świata w Kostaryce zostaną rozegrane na niewyobrażalnie długim dystansie 800 km. Cały ten szmat drogi zespoły pokonają siłą własnych mięśni. Wszystko to w ciepłym klimacie i w kontakcie z dziką przyrodą. Zestpół Sportovia TRAILteam zakwalifikował się na mistrzostwa dzięki wygranej w zimowym rajdzie AREC 360 stopni – Mistrzostwach Europy w Adventure Racing, które odbyły się na początku roku w Beskidzie Niskim.
AREC 2013 – Mistrzostwa Europy w Rajdach Przygodowych. Zespół Salewa TRAILteam na mecie. Fot. Magda Ostrowska-Dołęgowska
ARWC 2012. Fot. Vladimir Rodas
Organizatorzy mistrzostw w Kostaryce przekonują, że rajd będzie bardzo wymagający, prawdziwie ekspedycyjny. Długość niektórych etapów sprawi, że zespoły przez 2-3 dni mogą być zdane tylko na siebie, zanim dotrą do kolejnej strefy zmian, gdzie będzie czekał ich sprzęt i zapasy jedzenia i picia. Na ten czas wszystko będą musieli nieść na plecach. W takich sytuacjach bardzo liczy się logistyka, doświadczenie, umiejętność oszacowania ile będzie trwał dany etap. Zwycięzcy są spodziewani w czasie ok. 120 godzin, z kolei limit na pokonanie całej trasy wynosi 9 dni. Trasa rajdu została przygotowana w bardzo urozmaiconym terenie – łącznie z górami o max. wys. 3800 m n.p.m. Będzie wiodła od wybrzeża Pacyfiku do Oceanu Atlantyckiego. Szczegóły nie są jeszcze znane – dokładny przebieg organizatorzy ujawnią dopiero na dobę przed startem. To również element taktyki, logistyki i wyrównywania szans.
ARWC 2012. Fot. Jean-Jacques Raynal
Zdani na siebie
Dyscypliny, z jakimi przyjdzie się zmierzyć zawodnikom, to m. in. rowery górskie, trekking, rafting i kajaki (rzeczne i morskie). Długie odcinki kajakowe (ponad 200 km) zmobilizowały polski zespół do wytężonych, wodnych treningów (głównie krakowskim odcinkiem Wisły) oraz do zaopatrzenia się w żagle, pompki do kajaków i wózki do ich przewozu. Żagli wprawdzie dopiero uczą się używać, ale dużo czytają i szybko się uczą.
Zobacz film promujący mistrzostwa w Kostaryce:
Zespoły nie będą mogły korzystać z żadnej pomocy z zewnątrz. Nie będzie supportu, który przygotuje dla nich jedzenie albo dostarczy sprzęt, jeśli coś się zepsuje. To stwarza równe szanse wszystkim zespołom, niezależnie od posiadanego sprzętu czy obsługi. Zwłaszcza tym, którzy przyjeżdżają z daleka i nie są w stanie zorganizować sobie dobrego wsparcia na miejscu.
Fot. Raid in France
Ściganie w „saunie”
Zdaniem zespołu najważniejsza będzie taktyka, umiejętność wpasowania się w tzw. dark zones (punkty, z których trzeba wyjść w określonym czasie, by np. nie czekać do rana na spływ pontonem po rwącej rzece) oraz dobra aklimatyzacja w kostarykańskim klimacie. Justyna dorzuca do listy mocną psychikę i „bułę” – elementy, których Polakom zdecydowanie nie brakuje. Nikt do końca nie wie też, jak ich organizm zareaguje na lokalne upały i ponad 90-procentową wilgotność przy sięgającym granic wytrzymałości wysiłku fizycznym. Szef zawodów, Alexander Baker, mówi wprost, że rywalizacja potoczy się w saunie.
Na starcie zawodów stanie ok. 60 zespołów z 25 krajów. Z pewnością wiele będzie się działo. Zapraszamy do śledzenia poczynań zespołu na profilu na Facebooku. Emocje gwarantowane! Impreza odbędzie się w terminie od 29 listopada do 12 grudnia.
Strona zawodów: www.arcostarica.com
ARWC 2012. Fot. Vladimir Rodas
Tekst: Magda Ostrowska-Dołęgowska, Natalia i Michał Unolt