Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Interseksualne biegaczki nadal wywołują kontrowersje w bieganiu

To niewiarygodne, ale 13 lat po pojawieniu się Caster Semenyi światowi działacze sportowi nadal nie rozwiązali problemu biegaczek z DSD – zróżnicowaniem rozwoju płci. W Mistrzostwach Świata w Eugene ponownie wystąpiła Caster Semenya, a kolejna zawodniczka, Werkucha Getachew z Etiopii, zdobyła srebrny medal w biegu przeszkodowym.
Kilka lat temu wydawało się, że problemy z zawodniczkami interseksualnymi zostały rozwiązane. Przypomnijmy, że sprawa dotyczy pewnego rodzaju mutacji genetycznych, których efektem jest wysoki poziom testosteronu, a często również obecność nie w pełni wykształconych męskich organów płciowych u pewnej liczby kobiet. Skutkuje to bardzo wysokim poziomem testosteronu i pojawieniem się drugorzędnych cech płciowych typowo męskich – m.in. niskiego głosu, niższego poziomu tłuszczu, wysokiej masy mięśniowej. W sporcie daje to zawodniczkom tego typu gigantyczną przewagę. Biegająca na dystansie 800 metrów Caster Semenya przez kilka lat właściwie nie przegrywała biegów z kobietami, wygrywała wręcz z dziecinną łatwością.
Światowe federacje sportowe wprowadzają stopniowo różne zasady – np w pływaniu stworzono osobną kategorię intersex, eliminując kobiety interpłciowe z regularnych zawodów. W bieganiu jest inaczej – wprowadzono maksymalny dozwolony poziom testosteronu… ale tylko na dystansach od 400 do 1609 metrów. Na pozostałych dystansach problem do tej pory się nie pojawiał. Do czasu. Już w zeszłym roku srebrny medal w biegu na dystansie 200 metrów zdobyła interpłciowa Nigeryjka Christine Mboma. Na dłuższych dystansach zaczęła wygrywać Francine Niyonsaba, znana wcześniej z podium Igrzysk w Rio de Janeiro (gdzie 5. miejsce, za trzema zawodniczkami interseksualnymi zajęła Joanna Jóźwik). W czasie Igrzysk Niyonsaba została zdyskawalifikowana, ale w zawodach Diamentowej Ligi wygrywała często z łatwością.

W Eugene na 5000m do rywalizacji wróciła Caster Semenya. Na razie pozostaje na tym dystansie na tyle wolna, że gładko odpadła w eliminacjach. Na mistrzostwa świata dostała się ze światowego rankingu, nie dzięki wypełnieniu minimum. Kto jednak wie, jak będzie w kolejnych latach? Niyonsaba była jedną z kandydatek do medalu, ale ostatecznie nie przyjechała do Eugene. Pojawiła się też co najmniej jedna nowa twarz – Etiopka Werkucha Getachew, która niespodziewanie zdobyła srebrny medal w biegu na 3000 metrów z przeszkodami. W zeszłym roku pobiegła fenomenalne 1:56 na 800m, ale na tym dystansie nie może startować – właśnie ze względu na obowiązujące regulacje.
Najgorsze jest to, że światowe władze World Athletics nie działają z wyprzedzeniem, tylko z ogromnym opóźnieniem i ślamazarnie wprowadzają nowe przepisy. Caster Semenya przez dziesięć lat bez problemu biegała na swoim koronnym dystansie, a medal olimpijski straciła przez to m.in. Joanna Jóźwik. Na 200 metrów Christine Mboma zagroziła w zeszłym roku rekordowi świata. Jeśli w Eugene okaże sie, że rywalizacja z interseksualnymi kobietami wypaczyła wyniki rywalizacji… władze nic nie zrobią. Rozwiążą problem może za kilka lat. W tym czasie uprawianie niektórych dyscyplin straci sens dla zawodniczek, a ich oglądanie – dla kibiców.