Wydarzenia > Relacje z biegów > Wydarzenia
Festiwal Biegowy w Krynicy – podsumowanie
Marcin Świerc zdobywa złoty medal Mistrzostw Polski w Utramaratonie Górskim. Fot. archiwum organizatora.
Największa – pod względem liczby proponowanych dystansów – impreza biegowa w Polsce dobiegła końca. Duże zainteresowanie budził kultowy Bieg 7 Dolin, który w tym roku miał rangę I Mistrzostw Polski w Ultramaratonie Górskim. Rekord trasy nie padł, ale wygrał Polak – Marcin Świerc.
Marcin Świerc był faworytem jeszcze na długo przed startem. Co prawda wiadomo było, że o zwycięstwo będzie walczył też Węgier Csaba Nemeth, triumfator z lat 2012 i 2013 oraz obecny rekordzista trasy, jednak Marcin Świerc odniósł ostatnio tyle sukcesów w biegach górskich w Polsce i za granicą, że był pewnym kandydatem do wygranej. Nie zawiódł od samego początku – prowadził od wystrzału startera. Na początku różnice w czołówce były niewielkie. W Rytrze, na 36. kilometrze, łeb w łeb z Marcinem biegł mocny górski zawodnik – Bartosz Gorczyca (2. miejsce w tegorocznym Biegu Rzeźnika). Niestety Gorczyca musiał po jakimś czasie zejść z trasy z powodu kontuzji.
W Rytrze niecałe 10 min straty do Świerca mieli: wspomniany już Csaba Nemeth, Marcin Pawłowski, Adam Długosz, Marcin Dyrlaga (3. miejsce na tegorocznym Chudym Wawrzyńcu – 50+), Robert Faron (3. miejsce na tegorocznym Chudym Wawrzyńcu – 80+), a także Piotr Hercog – kolega Świerca z teamu Salomona, mocny zawodnik – który też zszedł z trasy za osiemdziesiątym kilometrem.
Im dalej na trasie, tym większą przewagę zyskiwał Świerc. Na 66. km, w Piwnicznej, najbliżej niego był Marcin Pawłowski (8 min straty), minutę za Pawłowskim biegł Węgier, ale za 80. kilometrem różnice stawały się już nie do nadrobienia. Świerc był już pewnym zwycięzcą, natomiast wciąż były wątpliwości co do reszty podium – na przedostatnim punkcie pomiarowym (88. km) wciąż drugi był Marcin Pawłowski, ale ostatecznie na mecie wylądował jako czwarty, w dodatku z prawie 3-minutową stratą do podium. Na drugie miejsce wskoczył Csaba Nemeth – z 24-minutową stratą do Świerca, a trzeci przybiegł Adam Długosz (rocznik 1968!) z czasem o 2 min gorszym od Węgra. Świerc nie pobił rekordu trasy, nie zszedł nawet poniżej 9 godzin, ale z czasem 9:09:51 odniósł od początku pewne zwycięstwo i został pierwszym (tego już nikt mu nie odbierze!) Mistrzem Polski w Ultramaratonie Górskim.
Wśród kobiet główne kandydatki do zwycięstwa były dwie: Magda Łączak (team Salomon; brązowy medal tegorocznych Mistrzostw Świata w Skyrunningu) i Ewa Majer, której często zdarza się na dystansach ultra rywalizować na równi z mężczyznami (w tym roku zajęła 2. miejsce open na trasie 80+ Chudego Wawrzyńca). W Rytrze (36. km) między zawodniczkami były 2 min różnicy (na korzyść Magdy Łączak), jednak później Ewa Majer musiała wycofać się z zawodów z powodu kontuzji. Od tego momentu Magdzie Łączak nie była w stanie zagrozić już żadna kobieta – dobiegła na metę jako ósmy zawodnik, osiągając czas 10:20:56. Co prawda jest to czas o 13 min gorszy od rezultatu sprzed roku, ale tym razem dał zaszczytny tytuł Mistrzyni Polski w Ultramaratonie Górskim. Druga z kobiet na mecie zameldowała się Żaneta Bogdał z czasem 11:56:34. Trzecia była Justyna Frączek, która 100 km pokonała w 12:32:45.
Na mecie Biegu 7 Dolin zameldowało się 501 zawodników (w tym tylko 31 kobiet – 6%), kolejnych 259 nie ukończyło rywalizacji.
Magda Łączak na trasie Biegu 7 Dolin. Fot. Piotr Dymus
W cieszącej się również dużą popularnością Życiowej Dziesiątce pierwsze miejsca zgarnęli w większości Kenijczycy. Zwyciężył czarnoskóry Abel Kibet Rop ze świetnym czasem 00:27:51. Drugi był też Kenijczyk – Hillary Kiptum Maiyo Kimaiyo, z czasem 00:28:00, a dopiero na trzecim stopniu podium stanął Polak – Artur Kozłowski, który uzyskał czas 00:29:06.
W pierwszej dziesiątce zawodników zmieściła się pierwsza kobieta – Kenijka, a jakże – Nancy Nzisa Wambua, która osiągnęła czas 00:32:10. Drugie miejsce zajęła jej rodaczka, Agnes Chebet, osiągając czas 00:32:34. Trzecia dobiegła Olga Mazuronak z czasem 00:32:48.
Na festiwalowym królewskim dystansie, czyli w Koral Maratonie, nie udało się w tym roku zejść poniżej granicy 2 godz. i 30 min. Zwyciężył Kenijczyk Joel Maina Mwangi z czasem 2:33:01. Drugi był Rafał Czarnecki (2:35:54), a trzeci Bartosz Olszewski (2:44:11). Czwartym zawodnikiem na mecie była pierwsza kobieta – Węgierka Tunde Szabo, która dobiegła z czasem 2:51:38. Drugie miejsce w rywalizacji kobiet zdobyła Kenijka Gladys Kerubo Otero (3:02:04), a trzecie – Polka Agata Tekieli, która na metę przybiegła dopiero pół godziny później (3:32:09).
Pełne wyniki Festiwalu Biegowego w Krynicy-Zdrój dostępne są TUTAJ.
Życiowa Dziesiątka. Fot. archiwum organizatora.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.